sobota, 20 września 2014

Popisowa grupa śmierci

Umieszczenie w jednej grupie Polski, Rosji i Brazylii wywołało spore zamieszanie. Uznano, że losowanie po drugiej fazie nie było prawidłowo przeprowadzone. Trzech gigantów walczących o wejście do półfinału. Nie było innej opcji, musiało zaiskrzyć, nie tylko pod siatką...
Problem za problemem. Emocje puszczały wszystkim, siatkarzom i kibicom. Jedni czuli się potraktowani niesprawiedliwie, inni nie byli w stanie znieść porażki, a grupa F przyglądała się sytuacji z boku. 

Zacznijmy od niepokonanej dotąd Brazylii. Zespół Kanarkowych obraził się, nie stawiał się na konferencjach prasowych, nie mógł pogodzić się z tym, że gospodarz ma pewne przywileje. Ostatecznie FIVB naniosło karę na Brazylię w wysokości 2 tys. dolarów za niestawienie się na dwóch konferencjach pomeczowych. Czemu ten wielki skład nie raczył się ruszyć po meczu żeby udzielić wywiadów? Otóż Mistrzowie obrazili się na organizatorów za to jak ich potraktowali. Brazylia zapomniała, że Polacy mają pewne przywileje, bo to u Nas w kraju rozgrywa się Mistrzostwa. W tej sytuacji Kanarkowi musieli przenieść się z Katowic do Łodzi na mecze grupy E, które rozgrywali dzień po dniu. To im tak nie odpowiadało, bo przecież wygrali grupę w poprzedniej fazie i nie mają z tego żadnych korzyści. Następnie do tego doszła ich porażka z Polakami i nie wytrzymali. Rezende pokazał obraźliwy gest w stronę jednego z naszych rodaków. Wszyscy panowie zamknęli się w szatni, źli na cały świat tylko nie na siebie, i odmówili jakichkolwiek komentarzy, nie tylko dziennikarzom, ale jednemu z członków FIVB. Jakie humory ma Brazylia dzisiaj? Zobaczymy po meczu. Powinniśmy się jednak zastanowić czy zespół Kanarkowych miał powód żeby tak zareagować? Wydaje mi się, że nie. Francja była w bardzo podobnej sytuacji, a z jej stronie nie słyszeliśmy żadnych sprzeciwów. Wspaniała Brazylio... naucz się godnie przyjmować porażkę. 

Druga drużyna na mojej Popisowej Liście to Rosja. Tu uwagę skupić należy na jednym z najbardziej kontrowersyjnych siatkarzy jakich do tej pory widziałam. Aleksiej Spirydonow w tych zawodach pokazał na co go stać. Zaczynając od opluwania i "strzelania" do kibiców kończąc na obraźliwym określeniu Polaków na portalu społecznościowym. Cóż, ten zawodnik należy do grona osób, które najpierw robią, a potem dopiero myślą, o ile w ogóle robią to drugie. Przy Spirydonowie trzeba trzymać nerwy na wodzy, bo będzie jeszcze gorzej. Trzech Polskich kibiców się o tym przekonało. Panowie po spotkaniu Polska-Rosja poczuli się na tyle pewnie, że zapominając o kulturze własnej zaczęli buczeć, krzyczeć i pokazywać obraźliwe gesty w stronę sztabu Sbornej. Sytuacja zakończyła się interwencją ochrony. Wstyd! Choćby nie wiem co nie mamy prawa się tak zachowywać! O zachowaniu posła PiS nawet nie będę wspominać, ale za to zacytuję Sebastiana Świderskiego: 
"Sport powinien być czysty. Nie powinno się mieszać w siatkówkę innych rzeczy. Te wszystkie docinki, spojrzenia, prowokacje, to gra psychologiczna sportowców. Sport niech zostanie sportem, a te wszystkie rozgrywki pozasportowe niech zostaną dla polityków"
Rosyjscy siatkarze jednak dużo sobie z tego nie robią, mają większe problemy na głowie. Walka o piąte miejsce to bardzo słaby wynik dla tej drużyny. A jak oceniają Mistrzostwa Świata eksperci w Rosji? Przeczytać możecie o tym tutaj.

I został ostatni zespół, nie bez skazy. Nie od dziś wiadomo, że emocje ponoszą wszystkich. Jednak to co jest między zawodnikami powinno tam pozostać. Ważne jest żeby nie dać się sprowokować do takich zachować jakie reprezentuje Aleksiej Spirydonow. Niektóre rzeczy nie powinny opuszczać szatni. Mowa tu o opinii jaką wyraził Paweł Zagumny (artykuł). Nie mówię, że się z nim nie zgadzam, ale że nie powinna ona wyjść poza drzwi. 

Co się dziś wydarzy, tego nie wie nikt. Niech każdy robi swoje, a wszystko pójdzie gładko i stosunkowo spokojnie.

Do boju Polacy!

pzdr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz