Finał zbliża się wielkimi krokami, więc atmosfera się zagęszcza. Emocjami żyją nie tylko kibice, siatkarze i sztab szkoleniowy, ale również i ... sędziowie.
Dodatkowo wczorajszy wieczór z piękną wygrana Polaków wywołał spory szum. W takich chwilach wychodzi prawdziwa natura człowieka.
Na szczęście wygraliśmy tę walkę. Pokonaliśmy Brazylijczyków, którzy, nie wiedzieć czemu, nie byli z tego zadowoleni. Jak to kiedyś jeden z ich ekipy powiedział:
"Wiadomo jest, że każdy chce wygrywać, a ciągle się nie da, nikt nie ma wiecznego patentu na same sukcesy"
Reprezentacja Brazylii wczoraj była tak zła, że nie udzieliła wywiadów pomeczowych. Dodatkowo Bernardo nie zachował się zbyt kulturalnie względem jednego z Polskich dziennikarzy. Kanarkowi pewnie zapomnieli, że nikt nie ma patentu na sukces, jak to powiedział kiedyś Vissotto.
Odnośnie zachowań niekulturalnych, nie tylko Brazylia miała takowe. Na jednym ze spotkań człowiek, którego bym dyscyplinarnie usunęła z każdego meczu-Spiridonov, próbował rozstrzelać kibiców. Niby nic, a budzi kontrowersje. Ja jednak czekam na coś "większego" w jego wykonaniu. O! Nie wiem czy już wiecie, ale Rosjanie zarzucili Polakom spiskowanie. Ciekawe prawda? Otóż podobno specjalnie chcieliśmy zagrać w tej fazie z dwoma najsilniejszymi drużynami i ustawić sobie tym samym awans do finałowej czwórki. Tak, ja też bym się pakowała na minę żeby tylko przejść dalej.
Co do sędziowania- brak mi słów. Panowie, proszę się zapoznać z zasadami gry w piłkę siatkową, a potem się pakować na Mistrzostwa Świata. Dziękuję.
Więcej o sytuacji Mundialowej możecie przeczytać tutaj, tutaj, a także tutaj i tutaj.
Na zakończenie- kibicujmy Rosjanom. Ich wygrana da nam awans dalej.
pzdr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz