Czwarta przegrana Polaków w Lidze Światowej zwiastuje marne szanse na awans do następnego etapu. Biało-czerwoni na samym początku mieli wysoko postawioną poprzeczkę- pojedynki z Brazylią. Widać było, że nie są w najlepszej formie. Jednak następny mecz z Francją po dwóch tygodniach przerwy miał przynieść wygraną. Tak się jednak nie stało. Zarówno pierwsze jak i drugie spotkanie Polacy przegrali 2:3. W tym momencie zajmujemy ostatnią lokatę w grupie z 3 punktami na koncie.
Co dalej? Siatkarze czują, że nie osiągnęli jeszcze szczytu formy. Ekipa wraca dzisiaj do Polski, aby zacząć przygotowania do nadchodzącego meczu z Argentyną. Po tym co widziałam wczoraj mogę być spokojnej myśli. Na boisku do rywalizacji z Francją stanął prawdziwy polski zespół. Ten zespół, który nie da ze sobą tak łatwo wygrać. Grała ekipa, która podjęła walkę! To byli mentalnie Ci zawodnicy, którzy zdobyli złoto w zeszłym roku w Lidze Światowej. Niestety tę waleczną, pełną determinacji postawę siatkarze przyjęli zbyt późno, bo po 3 secie, kiedy ciężko już było mówić o wygranej biało-czerwonych. Jednak nie możemy im zarzucić braku ambicji czy niepodjęcia walki. Oni przede wszystkim pokazali wczoraj, że chcą wygrywać!
Nie należy zapomnieć, że przeciwnik stawiał ciężki opór. Zwykłe bloki czy mocne serwy nie były w stanie go wybić z rytmu. Francuzi grali bardziej kombinacyjnie w porównaniu do Polaków. Do tego świetni w obronie nie pozwalali zdobywać punktów Orłom prosto z ataku. Pod siatką iskrzyło po jednej i drugiej stronie, czego potwierdzeniem była przyznana przez sędziego czerwona kartka dla zespołu Anastasi'ego. Kilka nie prawidłowych decyzji arbitra przyczyniło się, co prawda w małym stopniu, na wynik końcowy. Jedno natomiast jest pewne, kibic oglądając wczorajszy mecz nie mógł się nudzić.
Większość fanów reprezentacji położyła już krzyżyk na tegorocznej Lidze. Moim zdaniem powinniśmy wierzyć w zespół do końca. Już nie raz nas zaskoczył, więc pozwólmy mu również zrobić to w najbliższych meczach. Uważam, że decyzje odnośnie składu i taktyki należy pozostawić trenerowi. Jeśli natomiast wierzycie w zespół biało-czerwonych to będziecie z przyjemnością oglądać ich zmagania, ponieważ jak wczoraj pokazali, są wstanie podjąć walkę.
Polska: Francja 2:3 (25:21, 23:25, 25:20, 21:25. 15:13)
POLECAM:
- Mirosław Przedpełski: porozmawiam z Andreą Anastasim
- Michał Winiarski: forma ewidentnie nie ta
- konferencja prasowa po drugim meczu Polska-Francja
- Francja pokonała Polskę w 5 secie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz